poniedziałek, 25 lutego 2013

GIFTS

I have no time! I know, it isn't good! That's a fact!!! And you?
Już prawie nie pamiętam kiedy byłam w Toruniu... Niedawno! Przypominają mi o tym "gifty", które otrzymałam od organizatorów kursu.
Znajduję czas, żeby napić się herbatki! Najlepiej smakuje mi o godzinie 17 właśnie! Otwieram pudełko i wybieram sobie smak! Świetny upominek dla autorki bloga "Five o'clock Alicji"!!!
Żabka? My favorite animal! Cieszy oko i patrzy wymownie, kiedy otwieram lodówkę!
Nie znajduję czasu, żeby w pełni cieszyć się programem multimedialnym "SAY IT RIGHT", a który da mi szansę płynnej, wyraźnej wymowy! Zestaw z podręcznikiem i płytą bardzo mnie ucieszył!
Myślałam sobie, że można cokolwiek powiedzieć po angielsku, w myśl zasady "jakoś to będzie"... Jednak słowu "jakoś" daleko do znaczenia słowa "jakość"!!!
Niewinne zdanie "Hey, bud!" (Cześć, kolego!), może przy niedokładnej wymowie zabrzmieć dla Anglika jak "Cześć, tyłku!" (Hey, butt!). A tego bym nie chciała!!!

Co u Was?
How are you today?

niedziela, 17 lutego 2013

BEAUTIFUL PLACE

Jestem!
Prawie 40 wyświetleń dzisiaj, a tu... jeszcze nie ma wrażeń z Torunia? Musiałam odpocząć po emocjach i podróży, przetrawić piękne miejsce, opowiedzieć mężowi o dzwonie Tuba Dei (kiedyś interesował się mocno tym tematem, co doprowadziło go do odczytania napisów na dzwonach w naszej rodzinnej miejscowości!), a i wątek  masoński bardzo jest dla niego interesujący - a tu siedziba kurii w dawnym budynku loży masońskiej :) Fajno!  Toruń reklamowałam mu jak mogłam! Chcemy  tam pojechać... jak będzie cieplej!!!
Toruń?
Piękne miasto! Jestem pod wrażeniem architektury, pomników (w szczególności flisak i jego złote żaby!!!!), porządku, zwartej zabudowy na zasadzie: "wszędzie blisko", historii - którą mam ochotę poznać głębiej... no i ... jestem pod wrażeniem baaaaaaaaardzo sympatycznych ludzi!!!
Dotarłyśmy we 4 na miejsce, zaczęłyśmy od kawy w bardzo przytulnym miejscu! Potem fotki aparatem Malwiny... mój wysiadł już dawno po dekadzie służby. Oczywiście przy żabach, na żabie, pod żabą, u żaby.... I love frogs! Kto nie wie....
Malwina tak była zaaferowana ofertą odzieżową wyszła z jednego ze sklepów z "siatą", która od tej pory towarzyszyła nam w zwiedzaniu Torunia! :) Lekka była, ale za to  VERY BIG!
Lekko po godzinie 12 wkroczyłyśmy w estetyczne wnętrza Biblioteki Pedagogicznej. Szatnia, winda, wszędzie przeszklenia, czysto, pięknie, nowocześnie! Na drugim piętrze czekali na nas Organizatorzy i E-kursanci! :) Filiżanka kawy na rozgrzewkę, kanapy - duże kanapki, PIERNIKI TORUŃSKIE! Jakiż to zapach jest!!!

Wreszcie mogliśmy zobaczyć się na żywo, a nie tylko "przez szklaną szybkę, czy raczej już złożoną technologię monitorów LCD". Była okazja porozmawiać, nawet z p. Jackiem Tomaszczykiem - tylko przez Skypa, ale jednak LIVE!

Otrzymałyśmy zaświadczenia ukończenia kursu - bardzo piękne, nie jakiś tam świstek papieru, tylko ładne jak dyplom prestiżowej uczelni w firmowej teczce! Z exlibrisem i zakładką! Potem została wręczona nagroda specjalna.... dla jedynej uczestniczki konkursu na bloga :) Cieszę się! Ale czy to takie duże osiągnięcie, skoro nie było konkurencji?
Jednak wiele słów pozytywnych dało mi do zrozumienia, że mój blog, którego teraz tworzę, NOW - podoba się, nawet dyrekcji, która blogów i portali społecznościowych nie lubi (jak mój mąż)! Warto go było pisać! Dla własnej przyjemności, dla motywacji w nauce, dla innych... I jak tu nagle ... przestać go prowadzić? It's impossibile!!!
Dwie e-kursantki otrzymały również nagrodę od dyrekcji biblioteki, p. Elżbiety Wykrzykowskiej - w tym... e-kursantka Alicja :) czyli ja! Ileż przyjemności w tym Toruniu!!! Otrzymałam wspaniały list, który czytam z przyjemnością i upominek, bardzo nawiązujący do bloga i moich żabich zainteresowań!
Jutro strzelę fotkę moim staruszkiem Olympuskiem (może się jeszcze zbierze w sobie?) i opublikuję on the blog.
Organizatorzy zafundowali nam zwiedzanie miasta z przewodnikiem! Świetny pomysł! Byłam zafascynowana tym! Ja dopiero first time w Toruniu!
Pan Łukasz zasiał ziarno ciekawości toruńskiej, którą muszę odżywić literaturą, a potem pojechać i zanurzyć się ponownie w tę atmosferę!
Wrażeń mam na kilka postów :)
Serdecznie dziękuję za ciepłe przyjęcie. Podbudowałam się tymi pozytywnymi opiniami, listem dyrekcji (który pozwolę sobie tutaj zacytować wkrótce), przyjazną atmosferą! Poczułam się jak Alicja w Krainie Pierników! Czuję, że jakieś puste dotychczas miejsce wypełniło się w moim sercu :) To brakowało Torunia i Torunian! 
Teraz jest dobrze! :)
Thank You!


sobota, 9 lutego 2013

PLAY AND STUDY!

Wstąpiłam w szeregi grupy na facebooku, która nazywa się Voice of the Librarian. Jest przyjemnie i czuję, że nie tracę kontaktu, ze znajomymi! :) Nie wiedzieliśmy się, co prawda, na żywo - na co jest szansa duża, ale są mi w jakiś sposób bliscy w branży! Brzmi to przynajmniej jak grupa armatorów greckich he he...
Ot, branżowcy :) Poznać kogoś z branży - to zawsze wywołuje emocje! :)
Link polecany przez p. Aldonę oczywiście otworzyłam i ... już tam bywam regularnie! Sadzę ziarno wiedzy, podlewam, czekam aż podrośnie... może kiedyś zakwitnie?
Podaję link:
http://www.memrise.com/course/11491/english-vocabulary-for-librarians/
Jest to w ogóle strona z różnymi kursami, z przeróżnych dziedzin. Polecam zdecydowanie! Graficznie jest tam bardzo przyjemnie, punkty cieszą kiedy się dodają, a liczba się zwiększa jak... kasa na koncie po wygranej w lotto. Nie żebym wygrała, ale nie... żebym nie chciała! Dla mnie to jak gra komputerowa, prosta, fajna i przede wszystkim taka, przy której nie tracę czasu! Gram i uczę się! Magda Ś. - którą znam z facebooka, a może i z naszego kursu również, doszła dziś w południe do zawrotnej liczby punktów - ponad 14 tys.! Ja z moim 9 tys. to cienko wypadam... Muszę nadrobić! O, jaka motywacja! 
 A więc.... PLAY AND STUDY!
 
 

środa, 6 lutego 2013

LIBRARY STUFF

Dołączyłam z ochotą na facebooku do grupy o nazwie Voices of the Librarian. Bardzo się cieszę z założenia takiej grupy, to znaczy, że nie zginiemy, że jest szansa na "trzymanie się razem" i rozwijanie się.
Zwłaszcza, że dziś przeczytałam o przymiarkach ministra Boniego do likwidacji szkolnych bibliotek i poczułam się bardzo samotna, ... bezsilna wręcz. Potrzebuję grupy wsparcia :)
Polecaną stronę Library Stuff dorzuciłam do stron po lewej, żeby nie zgubić adresu i częściej tam zaglądać!
Posty nie są długie, to zachęca do brnięcia przez nieznane obszary :) I need my dictionary!
Albo "lekko" znane, tylko "zapomniane". Świetne ćwiczenia fachowego języka w praktyce!!! Super!
Czy natrafił ktoś jeszcze na inne takie blogi? Podzielcie się wiedzą tajemną!!!
:)


wtorek, 5 lutego 2013

STATISTICS


Nie traktujcie tego postu jako podsumowania, które równa się "zakończenie". Nic z tych rzeczy. Kurs się skończył (ale Organizatorzy zapewniają, że "będzie się działo"), więc jakiś rozdział tego bloga można... nie - zamknąć, a ... przymknąć. :)

Weszłam w zakładkę statystyki a tam:
Łączna liczba wyświetleń 3 972
Liczba wyświetleń w ostatnim miesiącu 892
Liczba wyświetleń wczoraj 17

Co ciekawe! Większość wyświetleń miało miejsce w naszej Ojczyźnie, ale 3 wyświetlenia były w Stanach Zjednoczonych, a 1 we Francji!



Pozdrawiam wszystkich, którzy zużywali energię swoich monitorów na wyświetlanie (a swoją energię - na czytanie) mojego bloga!!! Thank You!!!

sobota, 2 lutego 2013

BLOG DŻOŁANY

Polecam bloga mojej koleżanki Dżołany! Dowcipny, pełen angielskich ciekawostek, porad i interesujących linków! Dżołana jest nauczycielką języka angielskiego w gimnazjum, ale blog jest nie tylko dla gimnazjalistów :) Po lewej stronie umieściłam link do tego bloga, który nazywa się "In English, pleaseee"...
Blog powstał jako zadanie końcowe na kursie "E-tutoring w wiejskiej szkole" i został nagrodzony! To jeden z trzech najciekawszych blogów kursu!!!

Jak widzicie wciąż jestem tutaj aktywna, choć kurs już dawno skończony, a test zaliczony!
Kto tu był, niech da znak!

piątek, 1 lutego 2013

MY HEAD

Kurs ukończony, a tu.... my head is empty :) Co widać na załączonym obrazku.... Nie dziwcie się, ta moja druga głowa jest baaaaaaaaardzo duża, to i miejsca na wiedzę sporo! Chętnie wypełnię ją jeszcze... może będzie kolejna część kursu języka angielskiego? Albo gruntowna powtórka dla "wiecznie początkujących"...

Marzę o takich sesjach zdjęciowych w Toruniu! Tutaj fotka sprzed niespełna tygodnia :) Kraków i moje przygody z lustrzanką!!! Na wiedzę fotograficzną też zarezerwowałam sporo miejsca w mojej głowie..... typu "łeb jak sklep" :) Pozdrawiam z ferii zimowych!