
Ważne też, że zdążyłyśmy omówić sprawę dekoracji okien oraz ewentualne spotkanie towarzyskie w większym gronie. Oto jak angielski pięknie wpływa na my social life. Oddycham głęboko i wciągam powietrze tak, jak przed skokiem do wody! Ta głęboka toń to TEST KOŃCOWY.
Jeszcze wody są spokojne, ale czas przygotować koło ratunkowe (i to nie jedno) tj. zapisać na komputerze brakujące pdfy, uporządkować wszystkie wydruki, odsłuchać mp3 - nie raz!, douczyć się słówek...
Jakże ja żałuję, że nie mam patentu sternika... Marynarze! Ahoy!
Moduł zaliczony, ale na platformie czekają niespodzianki :) Chyba warto się zalogować :):)
OdpowiedzUsuńWidziałam, widziałam :) FAJNO :) Cieszę się :)
UsuńŚwietny blog ! Zawsze czekałam na kolejne wpisy, miło się czyta i można się pośmiać:) Gratuluję ! Kasia
OdpowiedzUsuńKażdy taki wpis daje nowe siły :) Dzięki Kasiu! :)
OdpowiedzUsuń