wtorek, 15 stycznia 2013

A HUNGER

Kurs zaliczony, ale... weszłam jeszcze na platformę naszej zdalnej (i zdolnej) edukacji. Zalogowałam się, bo jak wieść niesie... znajduje się tam surprise! A ja lubię niespodzianki! :) Właśnie mi się ściąga ta nowoczesna forma książki i zaraz będę mogła obejrzeć! Super!
Zalogowałam się także, aby sprawdzić czy w ogóle mogę podejść do testu końcowego. Wszak wymagana magiczna liczba 80% - nie była w moim mózgu jakoś mocno zakorzeniona.... Bardziej niepewność. Weszłam w "OCENY" i tam zobaczyłam 90,35%. Uffff, jest zatem szansa, że kurs ukończę! A i do Torunia pojadę... przecież bilety już kupione!!!!!!!!! I cała ekipa towarzyska nagrana (też już z biletami). Ale byłby obciach.... Do testu można podejść tylko raz. To ryzyko! Już mam czarną wizję podwieszonego komputera.... Aaaa!
Muszę tutaj publicznie wyznać, że kurs pobudził we mnie chęć nauki! Dalszej nauki! Dalszej, wytężonej, ciężkiej, mozolnej nauki! Byłam w kinie na anglojęzycznym filmie i  czasem wyłapałam słówko, albo dwa. Czasem całe zdanie! Pod warunkiem, że nie było długie :)
My husband oglądał ostatnio jakiś film polityczny, również anglojęzyczny z napisami... ja chciałam wieczorem odpocząć i zdenerwowałam się.
Mówię: - Wyłącz to, nie mogę słuchać o planach zredukowania ludności świata!
On: - Przecież ty tego nie oglądasz!
Owszem, szyłam i byłam zajęta. Ale zrozumiałam. In English!!! :)
Kurs wywołał we mnie GŁÓD!
I jest to GŁÓD WIEDZY! A hunger for knowledge.











 PS. Wow! Do e-booka jest też mp3! Moja radość występuje jako a double portion !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz