W tamtym tygodniu spotkałam się z Malwiną trzy razy! A dwa - specjalnie dla angielskiego! Robiłyśmy ćwiczenia! Osobne spotkanie przeznaczyłyśmy na tłumaczenie zdań.
Nie było prosto! Istotną sprawą są wyrażenia fachowe, których nie sposób tłumaczyć "słowo po słowie",
bo wychodzą jakieś "cudawianki"! Sięgałyśmy wtedy, dzięki zasobom Śląskiej Biblioteki Cyfrowej do "Angielsko-polskiego słownika informacji naukowej i bibliotekoznawstwa" Jacka Tomaszczyka!
Naszego prowadzącego! :)
Bez takich fachowych wyrażeń - nic nie wymyśliłybyśmy! To po prostu jest i ... nie można tutaj być kreatywnym!
:)
Trudne to, bo trzeba wbić do głowy gotowe wyrażenia, a jak to zapamiętać?
I don't know!
Takich "dosłownych" tłumaczeń jest trochę w internecie! Pośmiać się można, czemu nie!
Ku przestrodze! Kopiuję i wklejam!
I thank you from the mountain.
- Dziękuję z góry.
I feel a train to you. – Czuję pociąg do ciebie.
I feel a train to you. – Czuję pociąg do ciebie.
To go to the second page of
the street. - Przejść na drugą stronę ulicy.
Day, memory is
flying... - Dzień, wspomnienie lata...
Garden School Band - Zespół Szkół Ogrodniczych
Little business of movement - kiosk ruchu
Don't boat yourself! - Nie łódź się!
Without small garden… - bez ogródek
I przypadek zupełnie skrajny:
half of a "K" – półka.
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz