Loguję się i wchodzę! Tytuł daje nadzieję, że coś zrozumiem! Library to przecież miejsce mojej 11-letniej pracy! Books to to, co wciąż przekładam, układam, przenoszę, kleję, oznaczam kodami kreskowymi, czasem ubytkuję. Niestety w my job nie mam documents, microform, ani wielu CDs and DVDs, za to zbyt wiele cassettes and videotapes - których nie mam gdzie sprawdzić!!! Technika mnie wyprzedza, a ja nie chcę zostać z my collection w tyle!
Nie pracuję w archiwum, ani w national library, tylko w małej school library - i taki stan rzeczy mnie nie cieszy. I don't like that!
Trzeba działać! I w tym wypadku liczę na collaboration! Może jakaś akcja "Podaruj bibliotece..." Zobaczymy! Tymczasem....
Puszczam MP3 z lektorem, drukuję tekst i słucham. My eyes robią się coraz bardziej okrągłe, mózg się grzeje... Czuję się naprawdę uboga w języku angielskim.
Odsłuchuję nagranie parę razy, a potem podejmuję się karkołomnego kroku. Będziemy czytać together - ja i lektor!!! Taa! On - jakiś nieczuły na moje zmagania - słyszy jak dukam, jak spóźniam się z czytaniem - i nic nie zwalnia, nawet nie przerywa, nie poczeka!
Ja składam dopiero język w ustach, a raczej zaplatam go, żeby było bardziej po angielsku niż po polsku i brnę "consisted of archives", a lektor się oddala i czyta sobie - no problem - "dating back to 2600 BC".
Czuję się jak użytkownik (patron) clay tablets, a lektor i cała anglojęzyczna reszta świata korzysta już z electronic resources!
Czytanie z lektorem to jedno z najlepszych ćwiczeń wymowy - poprawia intonację i rytm. Wykonujemy je jednak dopiero po wielokrotnym wysłuchaniu nagrania. Na początku i tak będą problemy z nadążeniem, ponieważ będzie nam się język plątał :) Po 20 razach powinno być już OK :))
OdpowiedzUsuńCzyli nie do 3, a do 20 razy sztuka :)
OdpowiedzUsuń